Jesteśmy (prawie) utrzymani! - KPR Ruch Chorzów
Jesteśmy (prawie) utrzymani!
Po bardzo dobrym, ciekawym i emocjonującym spotkaniu trzy punkty zostały w Chorzowie. To było trzecie z rzędu zwycięstwo „Niebieskich nad Energą Szczypiorno.
Początek sobotniego meczu był bardzo nerwowy z obu stron. Pierwszą bramkę z rzutu karnego dopiero w czwartej minucie zdobyła Anna Diablo. Przyjezdne na inauguracyjne trafienie czekały jeszcze dłużej, bo aż do ósmej minuty, a „Niebieskie” na gola z akcji aż do 9 minuty – Katarzyna Wilczek (!). Stawka meczu robiła swoje, nerwy siały zamęt w głowach obu zespołów.
Fantastycznie spisywały się za to bramkarki, to dzięki postawie Kai Gryczewskiej i Patrycji Chojnackiej wynik był tak niski. Po 12 minutach Szczypiorno prowadziło 4:3, potem po pięknej akcji Poliny Masalovej na dwubramkowe prowadzenie wyszedł Ruch, a za moment znów był remis 6:6. Do przerwy ośmiokrotnie notowaliśmy remis. Nie wytrzymał tego kalejdoskopu trener Ivo Vavra prosząc o czas. Od 20 minuty chorzowianki zaczęły powoli przejmować inicjatywę. Ponownie objęły dwubramkowe prowadzenie (9:7) i teraz o czas poprosił szkoleniowiec gości. Efekt był znakomity, bo w niecałą minutę dwukrotnie trafiła Digdem Hosgor – jej piąta bramka i na tablicy wyników pojawił się kolejny remis. Stres też powoli puszczał, rozgorzała walka o każdy centymetr chorzowskiego parkietu. W 25 minucie w odstępie kilkunastu sekund na ławkę kar powędrowały Małgorzata Trawczyńska i Paulina Kucharska, a mimo to Hosgóe pokonała Gryczewską. Jednak Ruch mocniej ruszył, a gdy w 28 minucie kontrę sfinalizowała Wiśniewska objął po raz pierwszy trzybramkowe prowadzenie (14:11). Ostatecznie oba zespoły schodziły na przerwę przy dwubramkowej przewadze „Niebieskich.
W Chorzowie oglądaliśmy dobre, ciekawe i emocjonujące widowisko. Ruch już do końca meczu nie oddał prowadzenia. Świetnie chodziły chorzowskie skrzydłowe, dobrze grały obrotowe, a grę beniaminka prowadziła mądrze regulując tempo Marta Gęga (17:15, 19:16, 21:18). Po przeciwnej stronie dwoiła się i troiła w bramce Patrycja Chojnacka, bardzo dobrą robotę wykonywało skuteczne trio: Hosgór, Trawczyńska, Milena Kaczmarek (23:21, 25:24). Olbrzymie napięcie towarzyszyło końcówce. Energa dwukrotnie zmarnowała stuprocentowe sytuacje, ostatnią na 20 sekund przed końcową syreną. Gdy zegar wskazywał jeszcze 13 sekund meczu po raz ostatni o przerwę na żądanie poprosił trener Vavra i „Niebieskie” dowiozły cenne zwycięstwo do mety. Trzy punkty zostały w Chorzowie, to było trzecie zwycięstwo „Niebieskich nad Energą z rzędu. Ruchowi do utrzymania się w Orlen Superlidze brakuje już bardzo niewiele.
Ruch Chorzów – Energa Szczypiorno Kalisz 28:27 (15:13)
RUCH: Gryczewska, Fornalczyk. – Jasinowska 3, Jasińska, Salisz 2, Gęga 1, Sikora, Iwanowicz, Doktorczyk 4, Hajnos 1, Wiśniewska 5, Widuch, Wilczek 3, Masalova 6, Diablo 3/3. Kary 8 min. Trener Ivo VAVRA.
ENERGA: Chojnacka, Prudzienica – Witkowska, Petrol 1, Trawczyńska 6, Gjorgijevska 1, Gliwińska 2, Kucharska 1, Hosgór 8, K aczmarek 5, Costa Pereia 3. Trener Peter KRAUTMEYER.
Sędziowali: Miłosz Lubecki (Ustrzyki Dolne) i Mateusz Pieczonka (Krosno). Kary 14 min. Widzów 151.