- Nie będzie łatwo, ale wierzę w dobry początek sezonu w Chorzowie! - mówi trener Ruchu Ivo Vavra.

 

 

Wracamy silniejsi!

 

 

Podsumowując okres od 1 lipca, gdy „Niebieskie” wróciły po urlopach do zajęć, można mieć powody do optymizmu, bo dyspozycja przed inauguracyjnym spotkaniem w Chorzowie z Piotrcovią jest niezła. - Pierwsze dziesięć dni było prowadzone pod kątem zajęć indywidualnych – o przygotowaniach Ruchu do sezonu opowiada trener Ivo Vavra. - Dziewczęta od pierwszych zajęć były przygotowane do mocniejszego wysiłku. Nie trzeba było robić treningów wyrównawczych. Potem pracowaliśmy nad siłą, kondycją, wydolnością. Mieliśmy też mikro obóz kondycyjny na własnych obiektach. W sumie rozegraliśmy siedem gier kontrolnych. Zaczynaliśmy od sparingu z Olkuszem. Potem byliśmy m.in. w Czechach, gdzie mierzyliśmy się z ligowcami z Czech, Austrii i Mihalovcami ze Słowacji. W ostatnim tygodniu skupialiśmy się już tylko na szlifowaniu dyspozycji pod kątem techniczno-taktycznym, a od niedzieli zajęcia były tylko pod kątem Piotrcovii. Wszystko ustawiamy pod ten mecz, bo gramy o 20-tej, więc zajęcia pod koniec tygodnia też odbywały się o tej porze.

Do dyspozycji sztabu szkoleniowego Ruchu są praktycznie wszystkie zawodniczki. Kontuzjowana jest tylko Monika Ciesiółka. - Chcielibyśmy wejść dobrze w sezon z punktami i jasne, że pierwszym zadaniem jest utrzymanie się w Superlidze. To nasz priorytet – podkreśla trener Vavra. - Z drugiej strony jestem człowiekiem bardzo ambitnym, dlatego nie chciałbym czekać do końca sezonu, do ostatniej kolejki, czy się utrzymamy, czy nie. Spoglądam trochę wyżej. Myślę, że jak będziemy nadal tak pracować i będzie trochę szczęścia przy nas, to mamy realne szanse nawet na siódme miejsce. Gra w Lidze Centralnej była dla nas na plus. Zgraliśmy się, poukładaliśmy mentalność, nauczyli się wygrywać. Ten sezonu pomógł klubowi i zespołowi, bo uważam, że teraz wchodzimy silniejsi do Superligi. Nie będzie łatwo, ale wierzę w dobry początek sezonu w Chorzowie!