- Czekają nas bardzo ciężkie spotkania, które pokażą, na jakim jesteśmy etapie - mówi Karolina Jasinowska.

Z najbardziej doświadczoną zawodniczką KPR Ruch Chorzów rozmawialiśmy po ostatnim meczu sezonu w I lidze. „Niebieskie” rozgromiły UKS Dziewiątka Legnica 39:15, rewanżując się rywalowi za nieoczekiwaną porażkę w styczniu br. (28:30).

- Wiadomo: nikt nie lubi przegrywać, chciałyśmy udowodnić, że to my jesteśmy liderem, zespołem dużo, dużo silniejszym i to pokazałyśmy. Nie tylko z Legnicą, ale także we wcześniejszych meczach. Jesteśmy na pierwszym miejscu i to jest najważniejsze - rozpoczęła Karolina Jasinowska.

„Karla” przyznała, że porażka w Legnicy podziałała na Ruch mobilizująco. - Dostałyśmy solidną nauczkę, megakopniaka za tamtą porażkę. Każda z nas to odczuła i nie chciałyśmy doprowadzić do takiego spotkania jak było w Legnicy - dodała.

W sobotnim rewanżu „Niebieskie” wygrały łatwo, teraz zaś przed nimi najważniejszy moment sezonu. W dniach 3-5 czerwca wystąpią w Turnieju Mistrzyń, w którym zmierzą się z MKS PR Urbis Gniezno oraz UKS Varsovia Warszawa (losowanie odbędzie się 26 maja). Tylko zwycięzca imprezy awansuje do PGNiG Superligi Kobiet.

-  Czekają nas bardzo ciężkie spotkania, które pokażą, na jakim jesteśmy etapie i czy faktycznie w następnym sezonie będziemy w Superlidze. Do Turnieju Mistrzyń przygotujemy się solidnie - na obu rywali. Musimy podejść do dwóch meczów tak skoncentrowane, by były one dla nas zwycięskie - zakończyła obrotowa „Niebieskich”.