Nie żyje Ludwik Biegasik
3 listopad 2020, 12:10:21Legendarny trener Ruchu Chorzów Ludwik Biegasik zmarł 1 listopada, w wieku 87 lat.
Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Ludwika Biegasika -
byłego piłkarza ręcznego Ruchu, a następnie trenera złotej drużyny
"Niebieskich", z którą wywalczył aż sześć tytułów mistrza Polski.
Ludwik
Biegasik urodził się w 1933 r. w Kępnie. Na Śląsk przyjechał, by
zdobywać nauczycielską wiedzę, z piłką ręczną zetknął się w Technikum
Wychowania Fizycznego w Katowicach. Był zawodnikiem Zrywu Katowice,
Śląska Wrocław (zdobył z nim mistrzostwo Polski w odmianie
11-osobowej), Iskry Siemianowice, a także Ruchu Chorzów.
W 1960
r. został trenerem żeńskiej drużyny Ruchu. - Stworzył się trzon dobrej
drużyny. Była Agnieszka Wywalec i Małgosia Gabryś, doszły Renata Cichoń,
Juta Michalska oraz Ania Paluch z MKS-u Katowice. Na tym trzonie
zacząłem budować zespół. Pierwszym sukcesem był Puchar Polski, potem
zdetronizowaliśmy Cracovię, zdobywając trzy razy pod rząd (1962-1964
przyp. red.) tytuł mistrzowski - wspominał Ludwik Biegasik w książce
"Złote karty Klubu Piłki Ręcznej Ruch Chorzów)".
Prowadził
"Niebieskie" do 1972 r., następnie był trenerem AZS AWF Katowice oraz
męskiego zespołu Pogoni Zabrze, z którym sięgnął po wicemistrzostwo
Polski. Do Chorzowa wrócił w 1976 r. i ponownie zanotował "mistrzowski
hat-trick". Ruch zdobywał złoto w latach 1977, 1978 oraz 1980, a
łącznie przez sześć sezonów nie schodził z podium (w 1979 i 1981 r. był wicemistrzem, zaś w 1982 r. zajął trzecie miejsce).
Pod jego
wodzą chorzowianki rozegrały wiele pamiętnych spotkań w europejskich
pucharach - m.in. ze Spartakiem Kijów, z którym los zetknął je
trzykrotnie.
W 1984 r. po raz drugi rozstał się z Ruchem
(przeszedł do Zgody Bielszowice), ale nasz klub zawsze miał szczególne
miejsce w jego sercu. W Chorzowie wychował kilka pokoleń dobrych
zawodniczek i 12 reprezentantek Polski. - Ruch to piękna karta historii
mojego życia - mówił.
Rodzinie i bliskim pana Ludwika składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia.
Zdjęcie: Śląski Związek Piłki Ręcznej